Parę dni później nic już nie wyglądało na to, że będzie jak
dawniej. Wszyscy byli przygnębieni, nie wiedzieli zbytnio co ze sobą zrobić.
Wszyscy mieli jednak oparcie w postaci drugiej osoby, wszyscy.. prócz Vanessy.
Lou miał Mel, Liam Dan, Zayn miał Kate, swoją dziewczynę od prawie pół roku a
Harry Julę. Zaraz... ale kim jest Jula? Cofnijmy się w czasie do dnia zaręczyn
Louisa i Marceliny w stajni, gdy Loczek ukradł telefon Mel i zaczął dzwonić do
wszystkich. "Porozmawiał" z jej dziadkiem.. to znaczy on mówił coś po
angielsku a staruszek odpowiadał po polsku. Potem zadzwonił do Juli, dawnej
przyjaciółki Mel. Dziewczyna znała angielski, miło im się rozmawiało, więc
Hazza zapisał sobie jej numer, udał niewiniątko oddając telefon właścicielce a
potem parę dni dosłownie 24 godziny na dobę ze sobą pisali. Przed tym zajściem
z Niellem, Mel zaprosiła przyjaciółkę do siebie. Dercy postawiło to w trudnej
sytuacji, bo dziewczynka była nieśmiała. Gdy zobaczyła blondynkę od razu
wtuliła się w swoją mamę. Jula postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
- Czeeść. Jestem Jula, a Ty?
- Delci..
- No więc Dercy, chyba się mnie nie boisz co?
- Tloske?
- To nie dobrze...
- Mas fajne wisiolki..- uśmiechnęła się lekko co blondyna
uznała za dobry znak i wzięła małą do siebie. Der była na jej rękach dopóki do
salonu nie wszedł Niall. Od razu wyciągnęła do niego łapki... Przywiązanie Dercy do Nialla było strasznie silne. Tych
dwoje tak do siebie ciągnęło, że gdy się dopadli już nikt ich nie rozłączył. A
ich rozmowy, gesty i głupawki rozczulają wszystkich. cofnijmy się do świąt
Bożego Narodzenia...
- A co ciałeś dośtać od Mikołaja?
- Chcę kuuuuupę jedzenia! Wiesz takiego co Mamusia zabrania... pizza, hot-dogi
i w ogóle. A ty?
- Piiiiiiizziaaaaa! A cemu mamusia zablania?
- Bo według niej to jest nie zdrowe.
- Wsystko co najlepsie jest niezdlowe...- pokręciła główką,
a wszedł Liam, który już nie wierzył w Mikołaja.- Liiiiiiiaś! A Ty cio cesz na
Święta?
- Ja? Chcę żeby wszystkie łyżki zniknęły. - zażartował,
siadając obok nich, koło choinki.
- Ale jak Mikołaj będzie potem jadł śwoją ziupę zanim
psyleci?
- Można widelcem, pamiętaj Mała łyżki to zło. - gdy
przyszedł Harry spytała go o to samo.
- Kotka. - odparł z uśmiechem. Gdy przyszedł Zayn i
powiedział, że Mikołaja nie ma, Dercy zrobiła duże oczka i wskazała na niego
paluszkiem.
- Jak śmieś mówić zie Mikołaja nie ma?! Aaaaaaaaaaa! Zgiń niedobly klasnoludku!
- wykrzyknęła na cały głos i schowała się za Blondynem. Zawiesiła rączki na
jego szyi i ze śmiechem pociągnęła go w tył na siebie. On wziął ją za rączki w
górę a sam się położył. Podrzucił ją kilka razy w górę a później przytulił
mocno .Harry podstawił im jemiołę a Dercy doskonale wiedziała co to oznacza.
Blondynek otrzymał soczystego buziaka prosto w usta i wszyscy wybuchli
śmiechem.
- Najl... nie lubiem Ciem wies? - udała poważny ton a on założył ręce.
- A wiesz, że uprałem Twojego misia i odpadło mu uszko i
rączka?
- Ooooooo… Ty wledny... zjadłam ci wsystkie deselki, któle
tak lubis.
- Tak? A ja przerobię Twój pokój na bar.
- Ciekawe cio w nim będzie skolo ktoś to wsystko zje...
- A wygadane to masz po Tatusiu. - wziął ją na kolana- prima
aprilis.
- Powasnie cie nie lubię wies?
- A to niby dlaczego?
- Daj usko, zdladzem ci tajemnice...
- No słucham.- nachylił się a ona rozejrzała się, czy nikt
nie podsłucha i wzięła głęboki wdech.
- BO CIĘ KOSIAM WALIACIE!
- BO CIĘ KOSIAM WALIACIE!
Albo sytuacja z udziałem chłopaków...
Niall z Dercy w wesołym miasteczku na samochodzikach.
- Sybciej, sybciej! Walnij tamtego!

- Łiiiiiiłuuuuuuu łiiiiii łuuuuu łiiiii łuuuu...
Kiedy jazda dobiegała końca Malik wyszedł "radiowozu" i kucnął niczym
gangsta przy ich samochodziku.
- Bilet na samochodziki i dychę proszę...
- Nie. - założyli oboje ręce i odwrócili do niego plecami.
- Dyskusja z władzami? Mandat w postaci kupienia mi waty
cukrowej, bo głodny jestem...
- Wataaaa! - Niall
uległ, Pomógł Małej wyjść z samochodziku i z nią na rękach wszyscy wybrali się
na watę.
A teraz to wszystko jakby minęło.. Te chwile być może
już nigdy się nie powtórzą.. Dercy już nie będzie mogła go przytulić, uciekać przed
nim.. wszystko to mogło przepaść.. w kilka sekund...
NIALL MA ŻYĆ! ;c <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie straciliście najlepszego fana ! Koniec z codziennymi odwiedzinami z myślą, że zmieniłyście zdanie i dodałyście nowy rozdział ! Koniec z pozytywnymi komentarzami, zachęcającymi do dalszego pisania ! A to wszystko dla tego, że chcecie uśmiercić Niall'a ! (Chcecie bo i tak ja wiem, że tego nie zrobicie !)
OdpowiedzUsuńUmieram, to powolne cierpienie w wielkich meczarniach i bólu T-T T-T T-T
Buahahahaha ale was nabrałam :D
Ja bym mogła przestać czytać?!
Jakbym nawet umarła to nawet jako duch włączyłabym kompa i przeczytała kolejny rozdział :P
A poza tym ja dopadnę to zaduszę ! Jak można tak trzymać poczciwego człowieka w niepewności ?! To jest znęcanie się psychiczne, fizyczne i jakikolwiek jeszcze istnieje !
Czekam na następny :*
Ty Duchu, weź się ogarnij . ;****
UsuńŚwietny rozdział. Popłakałam się. Kocham twoje opowiadanie. - bratowa
OdpowiedzUsuńTo sen, to sen, to sen- tak mówię, bo TO SEN! No błagam, co ten blondyn ci zrobił ? no powiedź no. http://overgame-hazard1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuperrrrr rozdział płakałam się, a i naill ma żyć
OdpowiedzUsuńKocham twojego boga jest surowy błagam cię naill musi żyć czekam na kolejny i życzę sukcesów z bloga xoxoxo - styleska
OdpowiedzUsuńGratulujemy sobie razem z Anitą, ponieważ dla nas JESTEŚ KIMŚ WAŻNYM, ponieważ doceniłaś naszą pracę :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy za miłe słowa i oczywiście zapraszamy do wpadania i polecania naszego bloga ;)
;*
Jak mogłaś uśmiercić mojego Nialusia?
OdpowiedzUsuńNa blogu bardzo ale to bardzo mało się dzieję ...
OdpowiedzUsuńMusisz coś z tym zrobić nie wiem fajnie by było gdyby któryś z chłopaków zakochał się w niej ...
JAK MOGŁAŚ!? #becze ;'(
OdpowiedzUsuń