sobota, 8 grudnia 2012

dwadzieścia cztery. ♥

" - Nie zdradziłem cię przecież no.. chłopaki powiedzcie coś.. – rozejrzał się po chłopakach, którzy patrzyli na niego z dezaprobatą. Oczy zaszły mu łzami, nie wiedział, co ma teraz zrobić. "


- I jeszcze masz tupet tu przychodzić, nawet mnie nie pocałować i się dziwisz, że robię sobie z ciebie jaja?! -żadne słowa nie opiszą miny Tomlinsona w tej chwili. Zaśmiał się i pocałował ją namiętnie. - jesteś taki łatwowierny. Nie chcę słyszeć o żadnej lasce, jasne?
- Jasne, jasne.
Mała zaczęła przecierać oczka, aż usiadła na łóżko.
- Ceśc.
- No chodź tu. -posadziła ją sobie na kolana- jadłaś coś dzisiaj?
- Ciocia zrobiła naleśniki.
- A picie? Macie tu butelkę?
- Mamy.- Dan wyjęła z torebki.
- No Dan jesteś wolna.
- Ale ja się mogę nią zająć..
- Widzę minę Liama, chce stąd wyjść i to szybko. Tak zdrajco, o tobie mówię.
- No idźcie. - zaśmiał się Lou, widząc jak Liam ciągnie Dan za rękę.
- Słodcy.. no skarbie, kładziemy się i pić.
- Nie cie pić..
- A co chcesz robić? Zayn! Zostaw kroplówkę!
- Chcę Cię zbadać.
- Co chcesz?
- Zbadać.
- Kotek, jesteś za mała. Tylko lekarze mogą to robić.
- Tio ja będę lekasem, jak będę dusia.
- To tatuś cię pouczy. Ostatnio zachowuje się jak doktor.
- Tatusiu nauczysz mnie?
- Ee… Harry jest lepszy! I Zayn.. tak, Zayn umie.
- Naucicie mnie?
- Ee.. bo ten.. kupimy ci zestaw lekarza tak?
- Taaaak! - zawiesiła rączki na szyi mulata, gdy do sali wszedł lekarz.
- Dzień dobry młodzieży.
- Dobry!
- Myślę, że mogę Cię wypuścić, tylko założymy opatrunek. Zapraszam na założenie.
- Zajmijcie się małą i nie pozabijajcie się.- Mel się zaśmiała i wstała, a Dercy wyrwała się Zaynowi.
- Ja Cię z mamusią!
- To chodź Kruszynko.
Po 20 minutach przyszyły. Mel z podwiniętą koszulką, a Der z lizakiem.
- Przyniosłem ci dresy.- Lou się uśmiechnął, a Niall patrzył na lizaka.
- To twoje dresy.. czy ja w nie wejdę?
- Tak i jeszcze ci z tyłka spadną. -spojrzał z rozbawieniem na Nialla.- kupimy ci lizaka Horan. A ty chodź, ubierzemy cię.
- Ja się ubiorę, tylko daj te spodnie.
- Niee.. jeszcze coś się stanie. Siadaj. -wolno usiadła i założyła ręce na piersi. Założył do kolan, potem ona wstała. Założył materiał do końca, dotykając przy tym jej ud i pośladków.- chciałem to zrobić. -szepnął i się zaśmiał, a ona spłonęła rumieńcem.
- Idziemy. Chcę lizaka!
- Tak, tylko.. biorę Mel na ręce. Nie wziąłem butów..
- Zawsze o czymś zapomnisz głuptasie.
Niall wziął Dercy, Louis Mel a Harry.. no właśnie, Zayn się na nim uwiesił. Zatrzymali się pod sklepem.
- Ile można kupować lizaka?
- Nie wiem.- Lou zaczął walić głową w fotel.
- Ale mieli wybór.. w końcu wrócili.
- No ile można?
- Nie wiedziałam, którego, więc wziąłem każdy smak. -Mała od razu zwinęła jednego.
- Skarbie, nie można aż tyle lizaków..
- A Niall mose..
- Też nie. Zęby się wam popsują. Dziś już nie ma.
Po chwili dojechali. Mel od razu zasnęła w sypialni.
Godzinę później obudziła się, czując ciężar na kolanach. Zobaczyła, że stoi tam klatka z chomikiem, a obok wyszczerzony Louis.
- Tadaaaam!
- Jejku. Chomik? Dziękuję. -wstała powoli i pocałowała go namiętnie. On potem wyjął swoją szarą koszulę i jej ją założył.
- Uwielbiam Cię. -uśmiechnęła się napawając jego zapachem.
- Musisz nosić luźne bluzki, ale biust i brzuszek trzeba zasłonić przed Harrym. No i ślicznie wyglądasz.
- Do tego chyba legginsy, bo wyglądam jak debil.
 -Jak dla mnie nie musisz.
- Jak dla mnie musze.
- Tylko uważaj na brzuch.
- Jasne doktorku.
- Pomóc ci? -spytał szukając czegoś pod łóżkiem.
- Nie trzeba. Czego szukasz?
- Wcale nie wypuściłem chomika i wcale nie uciekł, nie oskarżaj mnie! O Boże!
- Co się stało? -podenerwowana założyła legginsy i wstała.
- Ta wredota mnie ugryzła! Od dziś masz nowego wroga!
- Dawaj go do klatki-zaśmiała się, a on wstał trzymając się za nos- oj Kochanie, pokaż nosek.
- A co jeśli mnie czymś zaraził? Zacznę mutować i będę chomikiem!?
- Nic się nie stało, nawet nie ma śladu.
- On chce, żebyśmy tak myśleli! Będę chomikiem! Jak ja się wytłumaczę matce?! -zaczął chodzić spanikowany, a ona wybuchła śmiechem.
- Lou uspokój się..
- Jak się będziesz czuła z chłopakiem chomikiem? Matko, jak to brzmi. Jeszcze mi wąsy urosną..- rozpaczał, a ona wstała i go pocałowała.
- Miły sposób na zamknięcie ust. Masz ochotę na masaż?
- Od ciebie zawsze.. -uśmiechnęła się i położyła na plecach. Usiadł na niej okrakiem, odpiął dwa guziki i zaczął rozmasowywać szyję. Potem rozpiął resztę i odsunął materiał, schodząc na jej ramiona. Zaczął składać pocałunki na jej obojczyku.
- Kocham cię.- wpił się w jej szyję, a jej oddech przyspieszył.
- Ii…cięcie! Mamy to! Piękna scena. -w drzwiach stali Harry i Zayn.

__________________________________
zapraszamy na naszego drugiego bloga:
http://yulastfirstkiss.blogspot.com/


6 komentarzy:

  1. Ii…cięcie! Mamy to! Piękna scena. Ha ha ha :D
    Kocham to :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hahah końcówka mnie powaliła. <33

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział suuuper, ciekawe co na to Mel i Lou ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. superrrrr :) czekam na nn i zapraszam do siebie (prosze o komentarz) http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie :)
    ciekawie się czyta, chociaż czasami muszę się zastanowić, bo nie wiem kto akurat teraz mówi xd
    @anitka_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń